W swojej pasji twórczej, która trwa już ponad dwadzieścia lat, próbowałem pisać i o zgrozo wydawać wiele gatunków: bajki, wydane, jako: "Szarówki" (2009) i „Świat to bajka” (2015); opowiadania i felietony – książka "Pierwodruki i przedruki" (2010), czy monodram "Bal" (2015). Próbowałem nawet swoich sił w pisaniu powieści i tak powstała powieściowa trylogia dla dzieci: „Majka i zagubiony Antek” (2016); „Majka, Franek ekolog i Krzyś podróżnik” (2017) i „Majka, rozśpiewana Cecylka i pracowita Basia” (2018).
Ale największe zróżnicowanie gatunkowe widać w moich wierszach i ośmiu, wydanych dotychczas tomikach: „Wianek z myśli” (2007); „CV” (2011); „Abecedarium” (2012); „Sylwa” (2013); „Heureza” (2013); „Horoskopy” (2015); „Dekontaminacja” (2017); „Kontenans” (2019).
Od lat wykorzystuję w poezji różne gatunki: te użytkowe, takie jak: anons („Anons”), nekrolog („Nekrolog”), dziennik („Dziennik alpinisty”), list („Korespondencja dla znajomej”), czy modlitwa („Święty Antoni”), ale również literackie: fraszka („Na człowieka”), pieśń („Pieśń Naszych Dni”), tren („Tren”), sonet („Sonety do Lotty”), oda („Do brody”), czy te bardziej wyszukane jak xenie („Xenia dla MBP”), haiku („Haiku o romantyku”), czy limeryk („Limeryk farmaceutyczny”). Często też bawię się formą: akrotych („Szary człowiek pisze wiersz na imieniny swojej żony”) i kaligram („Palenie”).
Wczoraj na blogu przypominałem hymn („Hymn Szkoły Konopnickiej”), a dziś wstawiam tu gatunek żalu.
![]() |
praca i fotografia Agnieszki Paciorkiewicz |
Szary człowiek i jego noworoczne żale
Widzę koronawirus w ojczyźnie,
białą koronkę w twojej bieliźnie,
Złotą koronę na głowach królów,
srebrne korony - w zębach - po bólu.
Krótką koronkę, we łzach zmówioną,
chmury bielutkie nad drzew koroną.
Dla paru koron człowiek się miota.
Świat to jest koronkowa robota.
Żal to tekst lamentacyjny, wyrażający lęk człowieka umierającego, skarżącego się na nicość i kruchość doczesnego świata.
Utwór trafił do mojej, przygotowywanej właśnie, książki „Blogo”.