Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2020

Szary / Błędowski

Spółka Szary / Błędowski okazała się całkiem sprawnym duetem kompozytorskim. Nie piszemy może zbyt dużo, ale za to szybko i sprawnie. Nasz pierwszy utwór (muzyka Rafała, moje słowa) powstał w 2012 roku. Była to „Ballada o Chłopcu z Szydłowca”, która weszła do repertuaru zespołu „Kliper”. W latach 2013 - 2016 powstały piosenki, napisane o dwóch istotnych postaciach morza „Karolina” (Charlotte de Berry)   i „Czarnobrody” (Edward Teach). No i nasza - najbardziej chyba lubiana przez słuchaczy - morska ballada „Morze miłości”. Potem nieco rzadziej grane utwory „Męski rejs”, zapowiadający serię naszych koncertów słowno – muzycznych oraz „Maks”, pisany z myślą o najmłodszym synku Rafała, którego jestem ojcem chrzestnym (duma mnie, z tego faktu, rozpiera!). Utwór „Maks” powstał w zasadzie dla dziecięcych słuchaczy „Klipra”. Podobnie jak „Alfabet żeglarza”, śpiewany przez drugiego z synów Rafała – Michała Błędowskiego. Oficjalnie wypuściliśmy, ten drugi, utwór do mediów na Dzień Dziecka, w ze

Pani Zosia

Dziś swoje urodziny obchodzi najstarsza poetka naszego regionu! Pani Zofia Kucharska. Nie napiszę Wam ile ma lat, bo damy o wiek nie wypada przecież pytać. Grunt, że pani Zosia jest wciąż jeszcze aktywną poetką. Należy do Grupy Poetyckiej „Erato”, działającej przy Kozienickim Domu Kultury im. Bogusława Klimczuka, nad którą mam przyjemność sprawować opiekę artystyczną od 2018 roku.   Z panią Zosią polubiliśmy się od razu, bo i nie sposób nie lubić pani Zosi. Zaprosiłem ją do udziału w dwóch, zredagowanych przeze mnie, antologiach: „Tygiel” (2019) i „Fraktale” (2020). Użyczyła też swojego głosu na audiobooku „Erato” (2019). Brała również udział w wieczorach literackich, które organizowaliśmy m.in. w Stowarzyszeniu Centrum   Młodzieży – „Arka”, w Radomiu, Kozienickim Domu Kultury im. Bogusława Klimczuka oraz w Radomskim Klubie Środowisk Twórczych i Galerii – „Łaźnia”, skąd pochodzi, zamieszczone poniżej, nasze wspólne zdjęcie. W tle pani Maria Komsta – szefowa Grupy „Erato”.     

Dzień Książki 2020

Dziś Światowy Dzień Książki. Swój pierwszy wiersz w książce opublikowałem w 1998 roku, w wieku 15 lat. Od 2007 roku wydałem piętnaście własnych książek: zbiorów poezji, bajek, opowiadań, krótkiej prozy i tekstów scenicznych. Zredagowałem też dwanaście antologii, publikując w nich głównie twórczość moich uczniów z radomskiego „Plastyka” i „Kochanowskiego” oraz studentów Uniwersytetu Technologiczno – Humanistycznego im. Kazimierza Pułaskiego, ale też innych autorów, uczęszczających na moje warsztaty literackie, które prowadzę od 2008 roku w Stowarzyszeniu Centrum Młodzieży –„Arka”, w Radomiu. Okładki tych wszystkich publikacji znajdziecie na moim blogu. fot. Mikołaj Ganabisiński Z okazji dzisiejszego święta chciałbym natomiast wspomnieć najbardziej nietypowe moje wydawnictwa. To cztery wydane audiobooki: „Szary” z wierszami, „Kolorowy” z bajkami, a także „Ucho” i „Erato” z twórczością moich warsztatowiczów, z Radomia i Kozienic. Wszystkie płyty nagraliśmy w „Radomskiej Sz

Pieśń Naszych Dni

Dziś na blogu trochę sentymentalnie… Ostatnia zwrotka jednego z pierwszych moich wierszy, który powstał około 1997 roku i otwiera mój debiutancki tom poezji „Wianek z myśli” (2007). Pieśń Naszych Dni mojej babci Barbarze Czymże one dla na są? Szkoła, praca – praca, dom Wciąż się tylko zamęczamy Na upływ siedmiu czekamy Czekam ja i ty dni. Cóż znaczą dla nas te słowa? Te, od których puchnie głowa, Których czasem nam za dużo, Które śpieszą się lub dłużą. Gdy się skończą człowiek śpi dni. Sny się w ludzkich sercach rodzą, Śpią pod dużym, ciepłym kocem I wtedy właśnie przychodzą, Przychodzą do nich noce. Czymże one dla nich są? Kiedy w swoich domach śpią, Po ciężkim dniu odpoczywają I na upływ ich czekają. Grzeją ich gorące koce noce. Cóż znaczą dla nich te słowa, Te, od których puchnie głowa, Których czasem im za dużo, Które śpieszą się lub dłużą. Potem wstaję ja i ty I przychodzą dni. Sny

Szary człowiek podczas pandemii

Po długim, poetyckim milczeniu - nowy wierszyk… fot. Kinga Guzak Szary człowiek podczas pandemii Szary człowiek podczas pandemii pracuje zdalnie Nagle na monitorze jego komputera ukazuje się komunikat Aktualizuj ochronę przed wirusami

Okołowo, czyli o kowalikach raz jeszcze

Kowalik to polski ptak. Kowalik to również nazwisko ciekawej, debiutującej poetki. Katarzynę Kowalik, bo o niej mowa, poznałem w 2011 roku, kiedy została uczennicą VI Liceum Ogólnokształcącego im. Jana Kochanowskiego w Radomiu, gdzie pracuję. Nie miałem przyjemności jej uczyć, ale w 2012 roku Kasia została laureatką, organizowanego przeze mnie, Regionalnego Konkursu Literackiego i tak trafiła na warsztaty literackie, które prowadzę od 2008 roku w Stowarzyszeniu Centrum Młodzieży – „Arka” w Radomiu. Zaczęła publikować w antologiach powarsztatowych. Kolejno: „Asocjacje” (2012); „Panopticum” (2013/2014); „Onoma” (2015); „Prosta piosenka o Nadziei” (2016); „Maski” (2017); „Oko” (2018); „Lustro” (2018); „Tygiel” (2019); „Fraktale” (2020), a także użyczyła swojego głosu na audiobookach: „Ucho” (2018) i „Erato” (2019). Do jej wiersza „Pokój” Jacek Skwirowski zmontował klip. O Kasi pisałem na moim blogu wielokrotnie m.in. przy okazji jej publikacji w „Rycerzu Młodych”, gdzie prowadzę sta

W poszukiwaniu straconego sensu

W pewien jesienny poranek, ulicami pewnego małego miasta, przechadzał się pewien młody człowiek. Czarne poły rozpiętej jesionki, w którą był ubrany, przywodziły na myśl skrzydła, którymi trzepotał stawiając coraz to większe kroki. Wiatr lekko muskał czarną grzywę tego naziemnego ptaka i niekiedy jak gdyby niechcący zawadzał o biały szalik, kontrastujący z długą, czarną brodą, którą od wspomnianych już włosów dzieliły jedynie duże, okrągłe okulary, osadzone na czubku nosa, zza których spoglądał wzrok, charakterystyczny dla intelektualistów.           Wzrok ten zatrzymał się na przechodzącej obok parze. Zakochani, trzymając się za ręce minęli młodzieńca nawet go nie zauważając. Zajęci rozmową, przeplataną śmiechem, patrzyli sobie w oczy nie zważając zupełnie na przypadkowych świadków ich szczęścia.           Dobrze mieć przy sobie osobę, którą się kocha i tylko na niej skupiać swój wzrok i myśli, tak, by nie widzieć już reszty świata, tej, która pełna jest zła i cierpienia – pomyś

Wielkanoc A.D. 2020

Za pomoc w wykonaniu kartki dziękujemy Wiktorii Tamarze Urbaniak

Getsemani

          Dzień był szary. Niebo okryte siwym płaszczem chmur tęskniło do jasnych promieni słońca. Pod jego otchłanią, w płaszczu o prawie identycznym kolorze, opuszczał cmentarz mężczyzna w średnim wieku. On także tęsknił. Oto dziś minął tydzień od śmierci jego żony. Odchodząc od grobu rozmyślał o tym, co się wydarzyło.           W pamięci stała mu jeszcze cierpiąca postać małżonki. Chorowała długo. Walczyła do ostatniej chwili, a jej śmierć, która przyszła tuż przed Świętami Wielkanocnymi, pozwoliła zrozumieć jej małżonkowi sens ludzkiego cierpienia. Uwierzył bowiem, że jego żona, niczym Zbawiciel po swojej męce i śmierci, także zmartwychwstanie do życia wiecznego. Ponadto uświadomił sobie, że choroba, która spadła na nich tak niespodziewanie była znakiem, że coś powinien zmienić w swoim postępowaniu.           Pamięta, jak któregoś dnia, kiedy jak zwykle po pracy przyszedł odwiedzić żonę w szpitalu, ta poprosiła, by następnym razem przyniósł ze sobą Biblię. Prośba ta zdziwił

Rok na rynku

Wczoraj minął rok od czasu kiedy opublikowałem swój pierwszy wiersz na portalu „Kozirynek”. Zaprosił mnie do współpracy mój serdeczny kolega z czasów lubelskich studiów polonistycznych – Jakub Hapka. Przez te dwanaście miesięcy opublikowałem na „Kozim” kilkadziesiąt wierszy oraz kilkanaście felietonów językowych, w ramach cyklu „Szarzyzna, czyli Szary i polszczyzna”. Były to teksty o wierze, nadziei, miłości, rodzinie, wolności, kocie i kozie. Teraz opisujemy literki. Od A doszliśmy już do Q. fot. Adam Kowalski Jak skończymy ten cykl mamy już z Kubą pomysł na następny „Szare eminencje zachwytu”. Tytuł zaczerpnęliśmy oczywiście z tytułu wiersza Mirona Białoszewskiego. Chciałbym przedstawiać sylwetki mniej znanych i bardziej znanych poetów, tych, z którymi dane mi było współpracować i tych, którzy w jakiś sposób zachwycili mnie swoją twórczością, pasją… Zarówno tych amatorów, dopiero debiutujących z grup poetyckich: „Erato” i „Tygiel”, które prowadzę, jak i tych po debiut

Książki dla dzieci

Dziś Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci. Małym odbiorcom zadedykowałem jak dotąd sześć moich książek. Jedną czytaną. Są to kolejno: „Szarówki” z roku 2009, „Świat to bajka” z 2015, „Majka i zagubiony Antek” z 2016, „Majka, Franek ekolog i Krzyś podróżnik” z 2017, „Majka, rozśpiewana Cecylka i pracowita Basia” z roku 2018 oraz audiobook „Kolorowy”, również z 2018 roku. W 2011 ukazały się jeszcze moje bajki w wersji śpiewanej na płycie „Arkowo – bajkowo”, a w 2013 zrobiliśmy z Sylwkiem Zakrzewskim w „Resursie Obywatelskiej” wystawę rysunków do moich bajek. Ale to całkiem inna bajka. Okładki wspomnianych książek znajdziecie na planszach poniżej. „Szarówki” wydał mój drukarz Roman Fituch z radomskiej drukarni „Romel”, zilustrował je Sylwester Zakrzewski (kilka bajek, wierszy i opowiadań z jego rysunkami znajdziecie też w mojej książce „Sylwa” 2013), cykl o Majce zilustrowała Olga Stodulska – moja uczennica z klasy wychowawczej, dziś już absolwentka „Kochanowskiego”, a „Świ