W tę sobotę, wracając od moich kochanych,
zaprzyjaźnionych poetów z Grupy „Erato”, działającej w Kozienicach i myśląc o etymologii tego miasta, ułożyłem
taką oto dziwaczną fraszkę o… kozie.
![]() |
źródło: KDK im. B. Klimczuka |
Szary
człowiek układa fraszkę o kozie
Kozie
nic nie pozostało. W kozi róg ją zapędzono.
Kozie
jedna śmierć to mało. Szła do woza. Zaprzężono.
Koza
to dziewczę (z urodą). Chętnie stworzyłbyś rodzinę.
Ty
kozaku, z kozią brodą. W Kozienicach – „Kozirynek”.
Koza
zwisa ci na mrozie. Kozą możesz się ogrzewać.
Lepiej
byś nie siedział w kozie. Lepiej o niej pisać, śpiewać.
Mieszka
jeszcze w Koziorożcu - kózka, która nie skakała
Na
pochyłe drzewo, w słońcu… I to już jest fraszka cała.
Kończy
fraszkę szary człowiek. Kończy puentą (jak najprędzej).
Kozy
żyją w Pacanowie, lecz Matołków - w świecie więcej.
Swoją drogą to dobre ćwiczenie warsztatowe!
Kto chciałby „pobawić” się językiem polskim i literaturą, niechaj zajrzy na
najbliższe warsztaty literackie, które odbędą się 29 stycznia 2020 roku o
godzinie 16.00 w Stowarzyszeniu Centrum Młodzieży – „Arka” w Radomiu, przy ul. Kelles –
Krauza 19.
Obiecałem też redaktorowi naczelnemu
portalu „Kozirynek.pl” – Jakubowi Hapce, krótki artykuł popularnonaukowy o
językowym obrazie kozy. Zanim ukaże się on w moim cyklu „Szarzyzna, czyli Szary
i polszczyzna”, cieszcie się moją radosną fraszką. Dobrego tygodnia!