Niedawno trafiła do moich rąk płyta zespołu
„Guzowianki”, zatytułowana „Pod zielonym dębem”. Znalazło się na niej dziesięć
utworów z muzyką Wiolety Fijałkowskiej do słów Marka Mioduszewskiego, a także
Rafała Sadowskiego, który jest autorem teledysków grupy. Ponadto na płycie
pojawili się moi starzy znajomi m.in. Kamil Goraziński – kolega z liceum, który
zajął się aranżacją niektórych utworów, a także gościnnie Konrad Przerwa –
znany z radomskiego zespołu „Lustro”.
Album jest pięknie wydany. Zawiera między innymi moją ulubioną piosenkę „Lulilanka” w wykonaniu Irminy Pijarskiej. To od tego
utworu zaczęła się moja przygoda z zespołem. A zawdzięczam ją wspomnianemu
Rafałowi Sadowskiemu, który poznał mnie z Wiolą Fijałkowską. Wspólnie
napisaliśmy piosenkę „Siostry”, która ku mojej wielkiej radości również
znalazła się na płycie. Tekst utworu znajdziecie na tym blogu. Z jego puenty
zaczerpnąłem zresztą tytuł tego wpisu.
![]() |
Rys. Olga Stodulska |
Z Wiolą i „Guzowiankami” napisaliśmy
również piosenkę dla „Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy”. Tekst, który stał
się podstawą utworu, dostępny jest również na blogu, pod tytułem „Gra o życie”.
Piosenka krąży gdzieś po Internecie. Również Wioli Fijałkowskiej i Rafałowi
Sadowskiemu zawdzięczam teledysk „Anno Domini” do mojego wiersza pod tym samym
tytułem. Klip nagrany przez Rafała z muzyką Wioli promował mój audiobook z
poezją, zatytułowany „Szary”. Co ciekawe teledysk powstał właśnie w Guzowie. A
na promocji „mówionej książki” wystąpił w „Łaźni” zespół „Guzowianki”. Ja ze
swej strony zrewanżowałem się legendą o Guzowie, wydaną w antologii „Oko”,
wspomnieniem zespołu w ostatniej części przygód „Majki” i zaproszeniem Rafała
Sadowskiego na mój audiobook z bajkami, zatytułowany „Kolorowy”.
Miło posłuchać swojego tekstu z piękną
muzyką, który znalazł się na pięknie wydanej płycie. To już trzecia taka
okazja. Pierwszą stanowiły moje bajki, wydane na płycie „Arkowo – bajkowo”, z
muzyką Andrzeja Zarzyckiego i Małgorzaty (wówczas Budzyńskiej) dziś Sadowskiej.
Drugą - płyta z kolędami zespołu „Gaudeamus”, dla którego napisałem polską
wersję „Szczedryka”. No i teraz „Guzowianki”. Czekam również na płytę grupy
„Kliper”, dla której napisałem kilka tekstów piosenek szantowych. Co
przyniesie los? Zobaczymy. Ten dziwnie się plecie i jak śpiewają „Guzowianki”: „daje, zabiera i
zmienny bywa..." Póki co, polecam Wam serdecznie płytę „Guzowianek”, zatytułowaną
„Pod zielonym dębem”. I teledyski zespołu, dostępne w Internecie. Warto posłuchać
i obejrzeć!