Ukazała się właśnie
kolejna książka Izabelli Mosańskiej, tym razem napisana wspólnie z Grażyną
Zarębską.
Oficjalna promocja
wydawnictwa odbędzie się 28 kwietnia 2016 roku o godzinie 17.00 w Sali Koncertowej
Radomskiej Orkiestry Kameralnej. Spotkanie połączone będzie z jubileuszem
30-lecia społecznej działalności teatralnej Izy. Podczas uroczystości
zaprezentowane zostaną cztery miniatury teatralne, przygotowane przez
jubilatkę.
Już dziś serdecznie
zapraszam na to wydarzenie, zachęcam do nabycia książki, a na blogu zamieszczam
wstęp, który miałem przyjemność napisać do tej publikacji…
Zbiorek
sentymentalny
Książka Izabelli
Mosańskiej i Grażyny Zarębskiej, zatytułowana „Wydziergane ze wzruszeń”, to
zbiór szalenie sentymentalnych utworów. Składają się na nią teksty, misternie
tkane niczym frywolitki, pełne refleksji, zadumy, retrospekcji i wspomnień…
Na uwagę zasługuje
synkretyzm rodzajowy publikacji. Poza miniaturami poetyckimi odnajdziemy tu
bowiem także krótką, poetycką prozę. Niezwykle ciekawym zjawiskiem jest intertekstualność
prezentowanych utworów. Powracające z dzieciństwa frazy piosenek, wierszy,
cytaty z niewysłanych listów, które niosą ze sobą ogromny ładunek emocjonalny.
Wiersze Izabelli
Mosańskiej, niepozbawione ironicznej i humorystycznej percepcji świata,
realizują odwieczny topos „theatrum mundi”, co koresponduje
z pozapoetyckimi pasjami autorki. Utwory
Grażyny Zarębskiej niezwykle liryczne, impresjonistyczne są jakby kroniką życia
rodzinnego.
Mimo różniącej się nieco
poetyki obu autorek, odnaleźć można wiele cech wspólnych. Jedną z nich jest
dojrzałość i świadomość upływającego czasu. Heraklitowe „panta rhei” staje się light motivem zbioru i towarzyszy
czytelnikowi od pierwszego do ostatniego tekstu.
To utwory, które ocalają…
Nie pozwalają zapomnieć o przedmiotach codziennego użytku: zegar, stara
cukiernica, a także pewnych osobach ważnych dla autorek: dziadkowie, rodzice,
dzieci, wnuki i przyjaciele.
Każdy z nas ma w swoim życiu kogoś lub coś, co chciałby
zachować. Dlatego każdy znajdzie w tej książce coś dla siebie, jeżeli tylko
będzie miał odwagę wydziergać z autorkami kilka frywolitek i z ich, i z własnych wzruszeń…