Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2013

Ubi tu ibi ego

          Z najlepszymi życzeniami Szczęśliwego Nowego Roku 2014, przypominam jedno z moich apokryficznych opowiadań ze zbioru „Pierwodruki i przedruki”.        „Ubi tu ibi ego”. Gdzie ty, tam ja. Każdego roku... Ubi tu ibi ego          Kiedy otworzyłem oczy ujrzałem kobietę. Zauroczyła mnie. Spałem gdy Bóg postawił ją na mojej drodze, więc nie do końca wiedziałem czy jest ona marą senną, czy już przestałem śnić. Spytacie pewnie skąd wiedziałem, że jest to dzieło Stwórcy? Otóż owa osoba była tak doskonała, jak wszystko to, co otaczało mnie w Edenie, a co także pochodziło od Niego. Więcej, była idealnie piękna, bo łączyła w sobie wszystkie te idee piękna, które obserwowałem w świecie przyrody. Jej włosy zdawały się być splecionymi promieniami słońca, oczy błękitnym jeziorem, a cała postać skałą usypaną ze złocistego piasku. Istotnie, nie pomyliłem się. Wiele razy później byłem świadkiem, jak odchodząc zabiera mi słońce, jak podczas płaczu w jej oczach przepełniają się wody

Bal (fragment IV)

        Święta, Święta i... po Świętach. Teraz odliczanie godzin do końca roku i szałowych bali sylwestrowych...          Z tej okazji na moim literackim blogu przedostatnia już odsłona monodramu „Bal”: Karolinka podchodzi do szafy ogląda i przymierza sukienki: Chyba włożę tę czarną. Ta biała nie jest najlepszym pomysłem na tę okazję. Zresztą byłam w niej na zeszłorocznym zakończeniu klas trzecich, ta czerwona też dzisiaj odpada… Czerwone włosy, czerwona sukienka. Nie, nie. Wystarczy tej czerwieni. Założę czarną… Jest najbardziej klasyczna, elegancka. Muszę dziś ładnie wyglądać. To mój pierwszy, poważny bal. po chwili namysłu Boję się trochę tego balu. Najpierw ten polonez, te wszystkie przemówienia, walc. Raczej kiepsko tańczę… Pierwszy raz idę na taką uroczystość. Pierwszy raz z Bartkiem. po chwili Teraz dopiero zdaję sobie sprawę, że gdy Maryla Rodowicz śpiewała piosenkę do słów Agnieszki Osieckiej – Niech żyje bal , tak naprawdę śpiewała o życiu. Życ

Prorok i poeta (II)

      Wszystkim, zaglądającym na tę moją stronę, życzę Zdrowych i Spokojnych Świąt Bożego Narodzenia!        Do życzeń dołączam tekst, który publikowałem tutaj rok temu, w formie krótkiego opowiadania, a który po drobnych modyfikacjach ukaże się jako wiersz na kartach mojego najnowszego tomiku: Prorok i poeta Obaj przyszli do stajenki pierwszy - mędrzec uczony w piśmie ze zwojem papirusu Drugi - ubogi pastuch z okruchami chleba w kieszeni Proroka przywiodła gwiazda i inne tajemnicze znaki na niebie Poeta poszedł za wielkim tłumem ciągnącym w kierunku Betlejem Spotkali się przy żłóbku Prorok rozpoznał w dzieciątku zapowiadanego Mesjasza Mówił dużo Poeta milczał i patrzył nie wiedział kim jest Chrystus ale pomyślał – można by dobry wiersz napisać Ta noc mróz stajenka i nowo narodzone dziecko I potem wielu czytało poemat Jedni poznali w Jezusie Mesjasza inni widzieli w poecie proroka A pozostali mi

Jasełka

         Coraz bliżej Święta Bożego Narodzenia. Najbliższy tydzień przyniesie wiele inscenizacji jasełek w szkołach, miejscach pracy.          Pragnę przypomnieć te, które napisałem wiele lat temu, a opublikowałem dopiero przed rokiem w antologii powarsztatowej „Asocjacje”: Jasełka Osoby: Lektor Maria Józef Jezus Herod Trzej Mędrcy Symeon Pasterze Anioły Scena I Lektor, Maria i Anioł Lektor: Anioł Marii zwiastował, Że pocznie z Ducha Świętego, A ona pokornie wyrzekła słowa: Maria: Niech się wypełni treść proroctwa twego. Scena II Lektor, Maria, Józef, Jezus Lektor: Wiele lat temu w czasach pogaństwa Spisywano ludzi należących do państwa. Wieść o tym szybko się rozniosła I tłumy z sobą do Betlejem przyniosła. Nawet Maria i Józef z Galilei Przybyli do miasta w Judei. Nie było dla nich miejsca w gospodzie, Więc zamieszkali w stajence. O głodzie. Tam właśnie w państwie Palestyna Maria porodziła jedynego syn

Radujcie się!

       W związku ze zbliżającymi się Świętami, dziś na blogu zamieszczam mój tekst, pisany do melodii popularnego „Szczedryka” - ukraińskiej kolędy, na potrzeby radomskiego zespołu „Gaudeamus”: Radujcie się! Z najdalszych dróg rozległ się głos rodzi się Bóg człowieczy los podzielić chce uśmiech i łzy noce i dnie prace i sny... Wszedł między lud, by zbawiać świat, dzielić nasz trud, chronić od zła, obalić śmierć, życie nam dać, więc cieszmy się w świąteczny czas. Z najdalszych dróg rozległ się krzyk rodzi się Bóg, więc grzech już znikł. Nagle anieli z nieba sfrunęli niech miłość trwa są święta. Radujcie się mamy, mamy święta! radujcie się mamy, mamy święta! Radujmy się ukochał Bóg Ciebie i mnie wśród życia dróg.

Gender

        Zastanawialiście się kiedyś, jaka jest różnica między poetkami a poetami? Czym różni się wiersz kobiety od wiersza mężczyzny? Na te pytania odpowiada mój wiersz „Gender”: Gender Wiersze poetek mają mniej testosteronu więcej dopaminy Ich zdania okrągłe jak talie z frazami feromonów Jednakowo nieczytani nierozumiani Mężczyźni piszą o kobietach dla kobiet Kobiety - dla mężczyzn o sobie

Bal (fragment III)

       Niebawem ostatki. Przed nami bale andrzejkowe. Przy tej okazji zamieszczam na blogu kolejny fragment mojego monodramu „Bal”: Karolcia, patrząc na zegarek: Jejku, ale się rozmarzyłam… Już 18.00. Nie no spóźnię się, na pewno się spóźnię. Jak nic. po chwili namysłu: Skoro jest 18.00, bal zaczyna się o 20.00, a to oznacza, że zanim podadzą pierwszy ciepły posiłek będzie przed 22.00. A ja już zgłodniałam. Trzeba coś zjeść. przechodzi do kuchni, na stole widzi kartkę, podnosi i czyta: ,,Karolinko, zrób proszę jakieś zakupy. Przepraszam, nie zdążyłam nic kupić przed pracą. Aha, zapłać ze swojej tygodniówki, oddam Ci. Dziś znów wrócę późno. Buziaki. Mama". zła: No jasne. Lodówka pusta, a ja nie mam teraz czasu na zakupy. Pewnie mama nie pamięta nawet, że mam dzisiaj Studniówkę. dostrzega ostatni leżący jogurt, jedząc, poważnie: Tak naprawdę żal mi jej… Została z tym wszystkim sama… Tata odszedł od nas, gdy byłam jeszcze bardzo mała. Praw

Czarne tulipany

         Dziś wieczorem w Avalon Studio V Radomskie Zaduszki Bluesowe. Otworzę je kilkoma moimi wierszami z nurtu poezji funeralnej.         W tym duchu refleksji nad przemijaniem pragnę przywołać na blogu mój tekst „Czarne tulipany” z książki poetyckiej „CV”: Czarne tulipany pewnie kiedyś na naszym grobie zakwitną czarne tulipany może zasadzi je calineczka która wyrosła z barwy tego kwiatu pokaż jak podcinać tulipany mówił tata daj żółtemu trochę cukru radziła mama a córka pytała skąd się wzięłam na świecie znaleźliśmy cię w czarnym tulipie calineczko odpowiadali rodzice ale milczeli że barwa tego tulipana to kolor nocy której została poczęta i ziemi z której człowiek powstaje i do której powraca i nie mówili calineczce że te czarne tulipany to kolor garniturów w których chodził tata i woń czarnych kaw w których mama lubiła topić dekadenckie nastroje poranków z czasem jednak

Anons

        Rok 2014 ma być „Rokiem czytelnika”. Zatem już dziś dla wszystkich czytelników, bibliotekarzy, księgarzy, drukarzy i wydawców mój wiersz „Anons”: Anons Młoda atrakcyjna K S I Ą Ż K A kartek 50 szuka bogatego duchowo C Z Y T E L N I K A wrażliwego pozbawionego nałogu WYRYWANIA KARTEK i pisania na stronach pragnącego ją poznać w celu odbycia przygody INTELEKTUALNEJ wiek nie gra roli osoby zainteresowane proszone są o kontakt z najbliższą BIBLIOTEKĄ

Moja piosnka III

       W 95. Rocznicę Odzyskania Niepodległości przez Polskę krótka refleksja nad naszą Ojczyzną, a jednocześnie dialog z twórczością Cypriana Kamila Norwida: Moja piosnka III ciekaw jestem czy dziś tęskniłbyś do tego kraju gdzie dziecko kromkę chleba wrzuca do kosza bo niepotrzebnie mu matka dała na drugie śniadanie gdzie młodzi chłopcy gniazdo bocianie strącają z drzewa z głupawym uśmiechem a dorastające dziewczęta drwią z ptasich symboli płodności zabijając dzieci czasem myślę czy dziś tęskniłbyś do tego kraju gdzie ludzie zamiast imieniem Boga witają się przekleństwem złorzeczeniem kłamstwem gdzie coraz mniej rzeczy n i e w i n n e j to raczej ja dziś tęsknię do kraju naszego z twojej epoki do tych co mają t a k za t a k nie za nie i jeszcze mi smutniej

Trzy po trzy

      Dwa dni temu byłem w Domu Kultury „Idalin” na benefisie mojego przyjaciela Michała Budzisza. Jak na wierszokletę przystało podarowałem mu okolicznościowy wiersz, który zamieszczam dziś na moim blogu: TRZY PO TRZY... Nie ma pani, która nie słyszała... Nie ma pana, który by nie słyszał... O artystycznej twórczości Michała Plastycznych działaniach kolegi Budzisza. W niektórych kręgach zwany „Budzikiem” jest Michał Budzisz wybitnym plastykiem. Rysował sprawnie, jako małe dziecię, w szkole miał trójki - piątkę w kabarecie. Urok osobisty, wulkan wyobraźni wiedzie żywot czysty, bo pracuje w ,,Łaźni”. Kolegom satrapom nieraz utarł nosa, dzięki swym atrapom i „Galerii Rosa”. Fajnie, że nam Radom z tej szarości budzisz... -”Kończ już Kolorowy, bo gości zanudzisz” - myśli sobie Michał, przecierając oczy... „ To jest mój benefis, a ty tu... trzy po trzy...”

Gołębie

Nad małym cmentarzem na Śląsku wzlatują uwolnione gołębie wraz z duszą hodowcy przewodnicy nieba skrzydlaci bracia Pamiętam tamtego dnia był mróz rano samochód nie chciał zapalić wyjechałem później zabrałem gołębie cały majątek Na terenie hali w Chorzowie trwają międzynarodowe targi gra głośna muzyka hodowcy gołębi handlują życiem Nagle huk jakby szkła płacz ludzi gołąb siadł na twarzy właściciela do domu wróci sam wysyłam SMS o treści żyję   Na placu Litewskim w Lublinie spacerują zmarznięte gołębie w śnieżnych pelerynach podniebni żebracy okruchów chleba