Nowy wiersz na nowy rok. Im jestem starszy
- piszę coraz mniej, coraz krócej i coraz dobitniej. Ale to chyba dobrze.
Ostatni swój wiersz napisałem z myślą o mojej żonie. Oto on:
***
moja żona płacze nad martwym kamieniem
nagrobnym pod którym spoczywa wciąż żywy
w pamięci tata
moja żona wzrusza się nad zieloną gałęzią
drzewa pod którym pochowaliśmy
naszego psa
moja dobra wrażliwa żona pozwala mi
czasem pisać o tym wiersze
Żona pojawia się w wielu moich wierszach.
Począwszy od tulipanowego cyklu w tomie „CV”, przez wiersz „Ewa” w
„Abecedarium”, „Magdalena” w „Heurezie”
aż po „Lenę 7.07.14” z tomu „Horoskopy” i „Lenę” z „Dekontaminacji”.
PS Moja żona jest też autorką zdjęcia,
które zamieszczam obok wiersza. Bardzo je lubię. Powstało dziesięć lat temu
podczas naszej podróży do Lanckorony. Piękne czasy!