Majowe "obSZARY kultury"
![]() |
Rys. Ola Zasada - Sójka "Personalnie" |
Zawsze chciałam być aktorką – z aktorką Patrycją Szczepanowską rozmawia Adrian Szary
Skąd pomysł na aktorstwo?
Z marzeń. Zawsze chciałam być aktorką i zrealizowałam to marzenie.
Aktorstwo filmowe czy telewizyjne?
Każda forma pracy w moim zawodzie jest pasjonującym wyzwaniem. Budowanie roli w filmie wiąże się z komfortem pracy nad zamkniętą całością. Można wówczas w przemyślany sposób używać środków wyrazu, czyniąc postać barwną i zaskakującą. W serialu, szczególnie w codziennym jak np. „Plebania”, gdzie grałam siedem lat, losy postaci są na bieżąco rozpisywane i stanowią zagadkę również dla aktora. Bardzo ciekawym doświadczeniem jest mieć takie alternatywne „niby życie”. Najczęściej widzowie spotkają mnie w teatrze. Aktorstwo teatralne ma jedną przewagę nad wymienionymi wyżej. W teatrze aktor spotyka się bezpośrednio z widzem. Ten kontakt, ta wymiana energii jest niesamowita.
Sklep z mężczyznami. Odpowiedzmy coś o tym projekcie
„Sklep z FACETAMI” to komedia, z którą podróżujemy po Polsce. Około dziewięćdziesięciu minut śmiechu ze śmiechu i przez łzy. Sztuka o miłości, relacjach z mężczyznami, przyjaźni między siostrami, o otaczającym współczesnym świecie. Momentami aż tak dotkliwa, że widzom nie pozostaje nic innego jak tylko śmiać się z przebiegu wydarzeń.
Co jest najtrudniejsze w Pani zawodzie?
Uczestniczenie w castingach. Zawód aktorki to nieustanne ubieganie się o pracę. Rola jest jedna, kandydatek dziesiątki lub setki.
Co najciekawsze?
Najciekawiej jest stawać się twórcą coraz bardziej kompletnym. Najciekawiej jest się rozwijać. Spróbowałam napisać sztukę, wyprodukować, wyreżyserować, zaprosiłam do współpracy wspaniałe aktorki i aktorów. Efektem jest „Sklep z facetami”, z którym przemieszczamy się po scenach w Polsce już osiem lat.
Maj to miesiąc matur. Jak wspomina Pani swoją?
Oceny uzyskałam bardzo dobre, ale matura kojarzy mi się z wielkim stresem, jaki wówczas odczuwałam. Całe szczęście nie byłam z nim sama. Wspierałyśmy się na duchu z innymi koleżankami, z klasy licealnej. A z najbliższą przyjaciółką Kasią służymy sobie wsparciem psychicznym po dziś dzień w każdym stresującym momencie życia. I myślę, że ta nasza przyjaźń to była prawdziwa wygrana i zdany test z dojrzałości. Nie te piątki i szóstki na świadectwach.
A studia?
Studia były przepustką do wymarzonego świata. Nauczyły mnie warsztatu. Dały możliwość poznania wybitnych osobowości i podpatrywania ich sposobów pracy.
Ma Pani czas na inne pasje?
Odkąd zostałam mamą każdą wolną chwilę poświęcam mojej wspaniałej córeczce. Od chwili gdy się pojawiła to ona jest moją największą pasją i sensem życia.
Stałe pytanie – czy była Pani w Radomiu i Radzyniu Podlaskim?
Grałam w Teatrze im Jana Kochanowskiego w Radomiu na początku mojej drogi zawodowej przez kilka sezonów. Zagrałam tam min. Julię w „Romeo i Julii”, Elkę w „Podróży do wnętrza pokoju” w reż Adama Sroki oraz kilka innych pięknych ról. W międzyczasie wygrałam casting do roli Poli w serialu „Lokatorzy”, który był kręcony w Gdańsku i życie porwało mnie na odmęty kolejnych scen i w wir kolejnych wyzwań zawodowych. W Radzyniu Podlaskim chyba jeszcze nie byłam…więc wypatrujcie czy nie przyjadę że spektaklem niebawem.
Gdzie można będzie Panią zobaczyć w maju i czerwcu?
W kalendarzu majowym mam zaplanowane otwarcia ” Sklepu z facetami” w kolejnych miejscowościach na terenie Polski. Tym razem trasa będzie przebiegać przez województwo pomorskie. Zagram również w Warszawie w „Och-Teatrze” spektakle „Prapremiery Dreszczowca”.
Z kim chciałby Pani wystąpić na jednej scenie?
Miałam szczęście spotkać się z Krystyną Jandą na scenie. Było to wielce inspirujące doświadczenie. Po takim autorytecie marzeniami muszę celować w co najmniej Meryl Streep.
Czego Pani życzyć?
Zdrowia. Resztę można ogarnąć w mniejszym lub większym stopniu.
To tego życzę, dziękując za rozmowę.
źródło: "Kozirynek.online"
oryginalny wywiad dostępny tutaj