„Kliper przy kei stał…”, czyli 25-lat wspólnych szant
Podczas 42. „Rafy” zespół „Kliper” świętował jubileusz 25 – lecia swojego istnienia. Wspaniały koncert odbył się w Sali ROK UM w Radomiu. Grupa zaczęła od utworu o prawdziwie męskich słabościach: dziewczyny, alkohol i… „Amfetamino”. A następnie podnieśli w górę „Kotwicę” i wypłynęli na szerokie wody wspomnień. Z każdą nową piosenką na scenie pojawiali się gościnnie byli muzycy, współpracujący z zespołem. A każdy z nich to niezły… „Roller”.
Następnie wybrzmiał przebój „Zapomniany powrót” z drugiej płyty zespołu „Kliper”. Czy można zapomnieć, że kochało się dziewczynę? Ano można. Zwłaszcza, gdy popije się z kolegami na statku. A potem „znów bolała mnie wątroba”. A gdy wielki „Sztorm” to i „Tęsknota”. Za bliskimi. Za domem.
Załoga „Klipra” to jak „Bracia”, co razem „pili po różnych knajpach” i „dziewczyny rwali jak jabłka z drzew”. A wszystkie problemy brali na „Gejtawy”, bo każdy z nich to „Twardziel”.
![]() |
Plakat projektu słowno - muzycznego "Męski rejs". |
„Klipry” nie byłyby „Kliprami”, gdyby nie zaśpiewały o „Kliprach” („Sea Witch”) i najstraszniejszym piracie Edwardzie Teachu, czyli „Czarnobrodym”.
I wreszcie „Kliper” dopłynął do „Portu”, pokonując po drodze „Korsarzy”. A na koniec był tort, życzenia, „sto lat” i na finał… wspólny „Kabestan”.
Nie zabrakło też nagród i pochwał od Wiceprezydent Miasta Radomia Katarzyny Kalinowskiej, Pawła Dychta, Grzegorza Skóry i „Kochanowszczaków”.
Niechaj nam „Kliper” żyje sto lat! Tego i ja życzę. Wierny fan.
Kapitan Grey