Zdarza się, że moje wiersze stają się
piosenkami. Bywa też czasem tak, że piszę teksty piosenek na zamówienie.
Jeszcze w okresie szkoły podstawowej pisałem utwory kolegom z osiedlowych
grup hip – hopowych, rapowych i do własnego zespołu, w który się wówczas bawiłem,
ze znanym dziś Łukaszem Jakóbiakiem. Ale była to raczej zabawa, choć kilka z
naszych piosenek znalazło się wtedy na antenie radomskiego radia.
Prawdziwa przygoda, z tak zwaną poezją
śpiewaną, zaczęła się w liceum, za sprawą Michaliny Malczewskiej i Krzysztofa
Pszczoły, którzy komponowali muzykę do moich wierszy. Jeździliśmy na konkursy,
zdobywaliśmy nagrody. Jeden z naszych, wspólnych utworów znalazł się później na
solowej płycie Miśki, a do historii przeszedł, napisany przez nas hymn II LO im.
Marii Konopnickiej w Radomiu, której jesteśmy absolwentami.
Czasy studenckie to bardzo owocna
współpraca z Jakubem Kwintalem, zakończona płytą z naszymi piosenkami, nagraną
w studiu radomskiego „Radia Plus”, zatytułowana „Kiedy zasiadam do pianina”. W
międzyczasie kilka moich tekstów zilustrował muzycznie nasz kolega Piotr
Symela. Potem zaczęła się współpraca z Małgosią Budzyńską. Wspólne wyjazdy na
wieczorki. Ja czytałem wiersze, ona śpiewała piosenki do moich tekstów.
Współpracę zamknęliśmy projektem „Arkowo – bajkowo” - płytą, na której znalazły
się moje bajki, z muzyką Gosi i Andrzeja Zarzyckiego, w dziecięcych
wykonaniach.
Ostatnie lata to współpraca z radomską
grupą szantową „Kliper”. Wspólne występy z Rafałem Błędowskim, w ramach
projektu słowno – muzycznego „Męski rejs”. Ciekawym doświadczeniem była
współpraca z Jackiem Telusem. Mój wiersz „Szarość” został przetłumaczony na
język niemiecki i tak powstała piosenka „Grau”, której można posłuchać tutaj.
Teraz otwierają się nowe możliwości
współpracy. Na prośbę mojego kolegi Rafała Sadowskiego napisałem tekst dla
ludowego zespołu „Guzowianki”. Urzekła mnie ich „Lulilanka”, do posłuchania i
obejrzenia tutaj oraz utwór „Pod zielonym dębem” tutaj, ze świetnymi tekstami Marka Mioduszewskiego. Zainspirowany linią
melodyczną tej drugiej piosenki, napisałem chyba swój pierwszy ludowy tekst o siostrach:
Wioli (to ukłon w stronę Wioli Fijałkowskiej – kompozytorki zespołu) i Karusi
(którą zastąpiłem tradycyjną w folklorze Kasię) i tak powstał poniższy tekst:
Siostry
Karusia o szczęściu
wielkim marzyła
o rychłym zamęściu
po nocach śniła
a w tym samym czasie
jej siostra Wiola
szła za rękę z Jasiem
po łąkach polach
Świtem po godzinkach
każdeńkiego dnia
krasna Karolinka
robić w pole szła
W polu ciężka orka
szkli się w słońcu pot
z Jasiem siostra Wiolka
podpierają płot
Gdy Miesiąc zachodził
Karusia szła spać
Jaś do Wioli chodził
by jej buzi dać
Potem wracał drogą
aż szczekały psy
z Karusią nikogo
sama biedna śpi
Karusi niedoli
wreszcie nadszedł kres
Jaś od Wioli woli
Karusię z nią jest
Do starej matusi
dziewosłęba słał
po rękę Karusi
bo jej wartość znał
Dzisiaj Wiola płacze
w swej izdebce wciąż
gdy z dala zobaczy
Karusię z nią mąż
A Karusia teraz
bardzo szczęśliwa
los daje zabiera
i zmienny bywa
Podobno
muzyka do tekstu już jest. Efekt będzie można usłyszeć w radomskiej „Łaźni” 20
kwietnia, podczas promocji audiobooka z moimi wierszami oraz sześć dni później w
radomskiej „Arce”, podczas finału XVIII Regionalnego Konkursu Literackiego.
Gościem specjalnym obu imprez będzie właśnie Młodzieżowy Zespół Ludowy – „Guzowianki”.