Dziś
Dzień Babci, jutro Dzień Dziadka. Z tej okazji, pragnę przypomnieć na blogu dwa
moje teksty, z cyklu „Akrostychy rodzinne”, opublikowane dziesięć lat temu w
debiutanckim tomiku „Wianek z myśli”:
Bardzo tak boję się
A przecież przy mnie jest
Bochen wiary łamie
Co nasiąka łzami
I kęs tego chleba
Asumpt bym się nie bał
rys. Olga Stodulska
Dawno już i tak daleko
Za horyzontem nieba
I słońca wrzącą rzeką
Anioł biały jak mewa
Dotarł na Boży jacht
Eschatologiczny rejs
Kiedyś rozpocznę i ja