A to pierwsza litera
alfabetu. Kiedy zestawiam ją z kolejnymi literami: B i C, zaznaczam w ten
sposób, że mam na myśli rzeczy elementarne z danej dziedziny, na przykład: ABC
dobrego wychowania. Kiedy natomiast kontrastuję literę A z ostatnią literą
alfabetu – Z, sygnalizuję, że mówię o wszystkim od początku do końca, niczego
nie opuszczając, czyli od A do Z. Zdublowane A to wstydliwy skrót wspólnoty
Anonimowych Alkoholików - AA, potrojone zaś i wydłużone nieco, jest przyjemnym
przyśpiewem kołysankowym, np.: "A...a...a... kotki dwa, szare, bure
obydwa".
Dodając prefiks A do wyrazów podstawowych – zaprzeczam - mówiąc o
braku czegoś, na przykład: amoralny, alogiczny czy asymetryczny. A jest także pierwszą literą mojego imienia. Pamiętam lekturę z dzieciństwa -
"Akademię Pana Kleksa" Jana Brzechwy, na której kartach wszyscy
niemal bohaterowie mieli imiona zaczynające się właśnie na tę literę.
Na literę A zaczyna się także zdrobnienie imienia mojej, zmarłej niedawno, uczennicy, a ponieważ listopad to miesiąc, w którym w sposób szczególny wspominamy tych, którzy odeszli, zdecydowałem się wspomnieć krótkim i prostym wierszem tę właśnie uczennicę.
Asię poznałem na warsztatach literackich, które prowadzę, w ramach zajęć pozalekcyjnych. Pojawiała się na spotkaniach, czasami czytała napisane przez siebie wiersze i opowiadania. Rok później przeniosła się do klasy, w której uczę języka polskiego. Nikt z nas nie przypuszczał, że odejdzie tak nagle… Stanowczo za wcześnie…
Na literę A zaczyna się także zdrobnienie imienia mojej, zmarłej niedawno, uczennicy, a ponieważ listopad to miesiąc, w którym w sposób szczególny wspominamy tych, którzy odeszli, zdecydowałem się wspomnieć krótkim i prostym wierszem tę właśnie uczennicę.
Asię poznałem na warsztatach literackich, które prowadzę, w ramach zajęć pozalekcyjnych. Pojawiała się na spotkaniach, czasami czytała napisane przez siebie wiersze i opowiadania. Rok później przeniosła się do klasy, w której uczę języka polskiego. Nikt z nas nie przypuszczał, że odejdzie tak nagle… Stanowczo za wcześnie…
ALICE
Asi J.
ile jest warte
to ludzkie życie
tych kilka
kartek
w cienkim
zeszycie
tych parę ocen
w szkolnym
dzienniku
bezsennych nocy
słońca promyków
kilka miłości
przyjaźni
krótkich
małych radości
łez do poduszki
snów co się
śniły
cicho i skrycie
na czyje siły
jest ludzkie
życie
na czyje siły
jest ludzkie
życie
Radom, 31
października 2012 rok.