Już
za parę dni świętować będziemy 98. Rocznicę Odzyskania Niepodległości przez
Polskę. Z tej okazji szkoła, w której pracuję ZSO nr 6 im. Jana Kochanowskiego
w Radomiu, zorganizuje XII Marsz Wolności.
Chciałbym jednak wspomnieć o innej
naszej patriotycznej akcji, jaka odbyła się dwa tygodnie temu, z inicjatywy dra
Adama Duszyka. Był to happening „My chcemy światła”, rekonstruujący wydarzenia
radomskie z roku 1945.
Wtedy to młodzież Gimnazjum im. Jana Kochanowskiego
wyszła na ulicę, by protestować przeciwko problemom z węglem, które powodowały
przerwy w dostawie energii elektrycznej i uniemożliwiały młodzieży naukę.
„Kochanowszczacy” udali się do
ówczesnego prezydenta Radomia Kazimierza Kiełczewskiego, w którego rolę wcielałem
się podczas happeningu. Kiedy rozmowy nie przyniosły rezultatu, posypały się
obelgi i kamienie. Rozległy się strzały. Prowodyrów aresztowano. Był to
pierwszy taki antykomunistyczny bunt. I znowu wszystko „zaczęło się w
Kochanowskim”.