obSZARY kultury 30
Skaldowie to moja największa miłość – z kompozytorem i wokalistą Tomaszem Wolakiem rozmawia Adrian Szary

Rys. Ola Zasada - Sójka

Jak Ci minęły wakacje?
Bardzo owocnie bowiem zagrałem trochę koncertów z moim zespołem „Rock Band”, jak i również solo. Oczywiście korzystałem też z ładnej pogody i wolnego czasu, którego mam bardzo mało, ale też trzeba jak wiadomo wypocząć i nabrać nowych sił do dalszych wyzwań.
Jak wspominasz swój czas szkolny?
Bardzo fajnie wspominam… Czas szkoły podstawowej to przecież lata 80- te, czyli zupełnie inny świat.. Pierwsze przyjaźnie, kolegowanie się, programy telewizyjne, kolekcjonowanie plakatów popularnych zespołów. Długo, by tak można było wspominać. Pamiętam jak niemiłosiernie długo czekało się zaczynając w poniedziałek naukę kiedy wreszcie będzie sobota. A dziś jak wszyscy widzimy czas pędzi tak szybko, że to jest coś niesamowitego.
Kiedy narodziła się Twoja pasja do muzyki?
Muzyka w moim domu rodzinnym była i jest na pierwszym miejscu. Cała rodzina jest przesiąknięta muzyką. To mój tata – wirtuoz organów i chórmistrz – wszczepił we mnie umiłowanie do muzyki. Moje starsze rodzeństwo również zawodowo zajmuje się muzyką.
Twoje kontakty ze Skaldami?
No cóż, chyba nie ma nikogo takiego, kto by nie wiedział, że Skaldowie to moja największa miłość. To zaczęło się w wieku 12 lat. Słuchając tych znanych ich megahitów. A później z biegiem lat to już coraz bardziej zanurzałem się w niezwykłą twórczość kompozytorską Andrzeja Zielińskiego – absolutnego giganta muzycznego ,wirtuoza fortepianu i organów Hammonda i – jak go kiedyś nazwałem – Jana Sebastiana Bacha polskiego rocka. Podczas koncertów mojego zespołu często wykonujemy coś z nurtu progresywnego „Skaldów”, bo są to rzeczy, w których można pokazać się instrumentalnie. O Skaldach mógłbym godzinami opowiadać zatem dodam jeszcze na koniec, że w Nowym Sączu byłem wielokrotnym organizatorem lub współorganizatorem ich koncertów, ale najbardziej miło wspominam wielki, bo trwający aż 4 godziny koncert jubileuszowy z okazji 65 urodzin lidera grupy. Była to niesamowita uroczystość, a ja się do dziś cieszę, że potrafiłem unieść ciężar organizacyjny tak dużego przedsięwzięcia.
A z Leszkiem Aleksandrem Moczulskim miałeś okazję się poznać?
Z Leszkiem Aleksandrem Moczulskim miałem zaszczyt poznać się wiele lat temu. To był nie tylko znakomity poeta, ale też jak wiadomo autor tekstów do piosenek m.in. „Cała jesteś w skowronkach”, czy np. „Korowodu” Marka Grechuty. Był to też niezwykłe ciepły, skromny i wielkiej kultury człowiek. Ostatnim czasem napisałem muzykę do kilku jego tekstów i tym bardziej się cieszę bowiem te piosenki zdobyły laury na rozmaitych festiwalach i konkursach muzycznych w Polsce. Mam jeszcze kilka tekstów, które Mistrz mi ofiarował, więc na pewno skomponuję do nich muzykę. Pamiętam też, że Leszek Moczulski poprosił mnie, bym skomponował piosenkę do jego specjalnego tekstu na 70 urodziny Andrzeja Zielińskiego. Piosenka oczywiście powstała, ale niestety nie doszło do jej premiery. Chcę dodać, że w ubiegłym roku w kolejną rocznicę odejścia poety na zaproszenie syna Mateusza, który bardzo pięknie dba o pamięć swojego ojca, wystąpiłem z moimi kompozycjami na specjalnym wieczorze wspomnieniowym w Krakowie.
Kto jeszcze Cię inspiruje?
Lubię słuchać bardzo urozmaiconej muzyki i to słychać na moich, i mojego zespołu koncertach. Dobra muzyka nie zna granic. Oczywiście mam swoich muzycznych faworytów. Jeżeli chodzi o rocka są to na pewno m. in.: „Deep Purple”, ,Procol Harum”, „Emerson Lake end Palmer”. W kategorii pop – Robbie Williams, Elton John, Billy Joel i wielu innych..W czasach szkoły podstawowej uwielbiałem „Kajagoogoo” i „Duran Duran”.
Ja Cię poznałem na SpłyWarce. Co sądzisz o takich festiwalach?
Tak jest – poznaliśmy się kilka lat temu podczas kolejnej edycji Festiwalu „Spływarka” w Warce ku mojej radości, bo bardzo cenię twoją twórczość, Adrian. Bardzo miło wspominam nie tylko to, że jestem laureatem tegoż Festiwalu, ale też ze względu na świetną organizacje i atmosferę. Warto tu przyjeżdżać każdego roku. Zresztą podobnych wartościowych festiwali – w sensie muzycznym, stricte piosenki autorskiej – jest trochę w całym kraju. I to jest fajna sprawa, bo każdy kto chce się wypowiedzieć muzycznie ma szansę pokazać się przed doborowym jury i oczywiście, co najważniejsze – przed publicznością. Ale zauważyłem też, że są konkursy o nazwie piosenka poetycka i literacka, a faworyzuje się twórców z kategorii piosenki turystycznej. Myślę, że powinno się wyraźnie oddzielić te dwa światy muzyczne, bo jednak to jest zupełnie co innego.
Standardowe pytanie: Byłeś kiedyś w Radomiu i/lub Radzyniu Podlaskim?
W Radzyniu Podlaskim nie byłem, ale w Radomiu za to tak i bardzo mi się to miasto podoba, zwłaszcza klimat ulicy Żeromskiego. Może w Radomiu uda mi się kiedyś wykonać recital. Byłoby miło ( śmiech).
Nagrałeś „Piękną i bestię”. Powiedzmy coś o tym.
To z inspiracji Anny Wacury – pochodzącej z Nowego Sącza, a od wielu lat mieszkającej w Warszawie wokalistki. Całkiem niedawno nawiązaliśmy współpracę i owocem tej muzycznej przyjaźni jest właśnie ten utwór, i ten teledysk. Niebawem naszych słuchaczy czeka kolejny teledysk – niespodzianka.
Gdzie i kiedy można Cię będzie usłyszeć w najbliższym czasie?
Mój najbliższy czas to kolejne recitale i występy z zespołem. Pracy mam sporo, bo współpracuję jeszcze z innymi muzykami i wokalistkami, a więc są to różne projekty muzyczne. Oprócz standardowych koncertów mój zespół uczestniczy w dwóch projektach wokalistek: Pauliny i Hanki Napory pt. „A planety szaleją” – utwory z repertuaru Kory i „Maanamu”, i drugi -bardzo oryginalny „Tuwim na rockowo”. Ja z kolei oprócz wspomnianej Ani Wacury tworzę duet z Izabellą Żurawską z Nowogardu która świetnie interpretuje piosenki z repertuaru Jerzego Wasowskiego, Jeremiego Przybory i Kaliny Jędrusik. Jak mówię u mnie w głowie i w duszy muzyka nie zna granic – czy jest to rock, pop, blues, funky, soul, progresywny rock, piosenka autorska czy artystyczna – wszystko to mnie kręci i napędza dalej do przodu, bo energii mi nie brakuje. A przy okazji serdecznie zapraszam już 26 października do sali koncertowej Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu na koncert mojego zespołu (Tomasz Ogórek, Jakub Kotarba, Wiktor Kierzkowski, Józef Trojan), gdzie wykonamy nie tylko moje kompozycje, ale i światowe oraz polskie hity w moim opracowaniu – jak ja to mówię – „na bogato”, ponieważ wokalnie wspierać mnie będą dwie wokalistki od lat towarzyszące nam Ania Kożuch i Kinga Młynarska, z którymi na trzy głosy śpiewa mi się idealnie. Zatem jeszcze raz zapraszam!
A zatem zapraszamy i dziękujemy za tę rozmowę.
źródło: Kozirynek.online