Pozostając
przy relacjach rodzinnych, zamieszczam krótką bajkę o wiewiórce:
Wiewiórka
Rozmawiał
Lisek z małą Wiewiórką:
-”Czy
byś nie chciała zostać mą córką?
Ty
jesteś sama, ja bez pociechy...
Będę
ci znosił piękne orzechy,
Będę
cię bronił przed zwierzętami.
Chcemy
z Lisicą być rodzicami...
Spójrz,
mamy nawet podobne futra
Wprowadź
się do nas, choćby od jutra”.
Patrzy
Wiewiórka, zdziwioną miną:
-”Co?!
Mam być z Lisem jedną rodziną?!”
I
tymi słowy rzecze do Lisa:
-
„Tobie potrzeba Liska – urwisa
Będziesz
miał jeszcze Lisice – córkę,
A
ty przygarnąć pragniesz Wiewiórkę?!”
Myśli
Wiewiórka: - ,,Tym go zawstydzę...”
Lecz
Lis już poszedł rozmawiać z Rydzem,
Czy
by się zgodził być jego synem,
Ma
ten sam kolor, a więc rodzinę
Mogliby
stworzyć udaną całkiem...
A
jaki morał z tej krótkiej bajki?
Łatwiej
jest przyjąć Rydza, Wiewiórkę
niż
z trudem chować syna i córkę...