Kontynuując wątek twórczości okolicznościowej, po poezji religijnej, przyszedł czas na wiersze patriotyczne. W moich tomikach jest ich niewiele, ale dziś w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego pragnę przypomnieć dwa teksty: "Drzewo - Ojczyzna" - utwór napisany jeszcze w liceum z okazji Święta Odzyskania Niepodległości oraz "Dla powstańca", z początku studiów, dedykowany mojemu pradziadkowi, który zginął podczas wydarzeń roku `44.
Pierwszy tekst stał się piosenką, nagrodzoną kilkanaście lat temu w "Ogólnopolskim Przeglądzie Piosenek i Pieśni o Mojej Ojczyźnie" w Przedborzu, drugi ukazał się w kwartalniku dla środowisk polskich i polonijnych na świecie - "Nasza Rota". Oba wiersze zamieszczone zostały w debiutanckim tomiku "Wianek z myśli".
W tym wyjątkowym dniu publikuję je na tym literackim blogu, z myślą o wszystkich patriotach:
Drzewo - Ojczyzna
Ojczyzna to drzewo
pnące się do góry
pień jego
to warstwy tradycji i kultury
korona to naród który liście
rodzi
gałęzie jak rody się rozwijają
w niej się wychowują obywatele
młodzi
zostawiają owoc życia niczym
liście opadają
nad ojczyzną Stwórcy ręka
niby słońce drzewo grzeje
i raz radość a raz męka
tak wiatr losu drzewem chwieje
i niejedną przysłał chmurę
oraz burze oszalałe
aby zniszczyć jej kulturę
i powalić drzewo całe
wiele wojsk atakowało
ptaki drzewo napadały
lecz korzeni nie wyrwało
tylko dzielne liście spadły
wieczorami i przez noce
błękit nieba gwiazdy łowi
patrząc jak przez złe owoce
drzewo się ku upadkowi
chyli czasami księżyca owal
życzliwie się śmieje
abyś Ojczyznę szanował
bo jak drzewo spróchnieje
Dla powstańca
Michałowi Gołowiczowi
powstałeś krusząc łańcuch stagnacji
siłą swych działań nie deklaracji
siłą swych działań nie deklaracji
jak lew którego łaknienie złości
szukałeś szlaków do zbóż wolności
miały być mąką potomnych chleba
znalazłeś drogę wiodła do nieba
(nie rosły zboża na ziemskiej bryle
dusza ma wolność ciało w mogile)
zastałem łańcuch walk rozerwany
Ojczyznę
wolną kraj ukochany
jak szczenię leżę w kojcu w pamiątkach
we krwi poległych w powstańców szczątkach
karmiony chlebem z mąki wolności
który nasyca głodnych miłości
(i nie zapomnę ani na chwilę
modlić się za tych co śpią w mogile)