T jak tata Teodor. T-
litera, która wskazuje. Na co? Na to. Na tamto. A tam? Tam stoi ten typ. Na
tego też T wskazuje. Trochę przynajmniej. Trudno.
Korzystam z T, gdy nie wiem
co powiedzieć. Mówię wtedy coś takiego: ten tego. Coś w tym typie. Tym podobne.
To, co teraz powiem, to trochę tajemnicze. To tragiczne. Treści traumatyczne.
Toteż tłumię trochę ten temat. Tytuł - "Tren".
Teraz jednak wiersz na jutrzejsze święto. "Trzej Mędrcy".
TRZEJ
MĘDRCY
Dzisiaj
mędrcy nie noszą już szat szkarłatnych
pozamieniali
je na szare marynarki
a
złociste korony na grube szkła okularów
zza
których sądzą ten świat zimnymi spojrzeniami
zabiegani
z laptopami dźwigają stosy książek
władcy
nauki nuworysze biznesmeni
co
zamiast złota przyniosą karty kredytowe
nie
mirrę i kadzidło lecz używki byle szybciej sprawniej
nowe
pierwiastki do odkrycia tylko tak trudno
znaleźć
stajenkę i nie pomogą już ani
gwiazda
betlejemska ani nowoczesne dżipiesy
i
nie zjawi się we śnie żaden anioł z przestrogą żadną
więc
informują Herodów o narodzinach dzieciątka
z
królami tego świata potrząsając siwymi
brodami
śmieją się ironicznie zabijając resztki wiary
a
Chrystus leży w żłóbku nieodkryty niepoznany samotny
2013