D jest dla mnie uosobieniem
bezpieczeństwa. To dach nad głową, drzwi do kariery, a przede wszystkim dom
rodzinny i dzieci. D to także dzień, przynoszący nowe możliwości i dziennik,
który zawsze miałem ochotę prowadzić, ale brakowało mi systematyczności.
Dziś, jak w diariuszu pod datą 11 listopada, zanotuję wzmiankę o przedwczorajszych uroczystościach z okazji Święta Niepodległości, organizowanych przez Zespół Szkół Ogólnokształcących im. Jana Kochanowskiego w Radomiu. Podczas historycznej inscenizacji, wcieliłem się w postać adiutanta gen. Józefa Hallera i odczytałem mój patriotyczny wiersz, wzywający "Kochanowszczaków" do walki. Oto on:
DO BRONI
1
Droga młodzieży
K o c h a n o w s
k i e g o
brać się należy
za coś w i e l k
i e g o!
2
Zostawić szkołę,
książki, c e n z u r y…
w dni niewesołe
przywdziać m u n
d u r y.
3
Chłopcy – czas nagli!
rzućcie r o d z i
n y!
na koń! do
szabli!
do k a r a b i n
ó w!
4
Zdobywać stopień
p o d o f i c e r
a,
walcząc ochotnie
w Armii H a l l e
r a!
5
Gdy wrogie
cielsko
gniecie nam s e
r c e
stańcie w
Nasielsku
i w O s t r o ł ę
c e.
6
Rąk na obronę
niech kwiaty k w
i t n ą
falę czerwoną
zmyjcie b ł ę k i
t n ą.
7
Niech trupy z
trzaskiem
na dno z a b i e
r a
i świeci
blaskiem
Armia H a l l e r a.
8
Brak nam
żołnierzy
wojska p o l s k
i e g o
Droga młodzieży
K o c h a n o w s
k i e g o!
Radom, 11 listopada 2012 rok.